niedziela, 9 września 2018

Od llameante cd Xever'a

Obserwowałam basiora z ukrycia i czując jak wiatr się zmienia położyłam uszy po sobie. Wolałam zostać niezauważona a teraz klapa i to po całości! Bo co jeśli on jest wrogiem a nie przyjacielem? Albo gorzej! Jeśli to bergest okryty iluzją? Nieeeeeee to by było byt straszne. Poza tym nawet iluzja nie ochroniła by bargesta przed słońcem. Prawda?
Czekaj...
To gobliny czy trolle były wrażliwe na słońce?
Ajjjj znów to samo.
Jak można mylić te dwa zupełnie różne stworzenia?
Przecież dla jednego słonce jest mordercze a dla drugiego po prostu nie przyjemne.
Warknęłam zła sama na siebie a z pod łab wydobyły się smużki dymu. Gwałtownie zerwałam się z ukrycia z sykiem.
- Ajajaj! Nie pal się durna trawo! - krzyknęłam patrząc się na nią.
- Ale ty wiesz, że trawa ci nie odpowie tak? - usłyszałam za sobą rozbawiony głos. Odwróciłam się i spojrzałam na basiora, którego jeszcze kilka chwil temu to ja obserwowałam.
- Um....eeee... Pewnie, że wiem. Znaczy... Może jest tam jakiś niewidzialny gadający robak? Albo coś? - spytałam niepewnie nie do końca wiedząc jak powinnam się zachować. 
- Kto wie. Może i masz rację - odparł basior patrząc się na mnie. Usztywniłam nieco... powiedzmy, że nieco łapy opuszczając łeb... czyli stając w pozycji obronnej.

Xever?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz