piątek, 23 listopada 2018

Od Raven'a cd Luny

- Kruki doniosły mi o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Stado bargestów jest raptem trzy dni drogi od granic watahy a to niezwykle paskudne stworzenia - odpowiedziałem i spojrzałem w górę na kruki kołujące nad nami. Wadera posłała mi zdumione spojrzenie.
- To kruki mówią? - spytała
- I tak i nie. Owszem są osobniki co się tego nauczyły ale zazwyczaj żyją one bliżej ludzi. Dzikie kruki porozumiewają się tak jak żywiołaki. Czyli za pomocą obrazów, które ukazują się w umyśle - wyjaśniłem.
- Nie wiedziałam ,że takie coś potrafisz. Opowiesz mi więcej? - zainteresowała się.
- Ja... No może nie teraz. Ale innym razem to czemu nie - stwierdziłem ostrożnie. Luna poszła odłożyć zdobycz w miarę bezpieczne miejsce i zaczęła pomagać nam przygotować się na przyjście bargestów. Gdy wszystko było mniej więcej gotowe znów posłałem kruki na zwiady aby informowały o każdym zagrożeniu. Sam poszedłem w razie czego obejść tereny watahy i upewnić się, że wszystko jest w porządku.

***

Wróciłem z patrolu dość szybko. Wataha była na razie bezpieczna. Wciąż oczekiwałem na wieści od skrzydlatych przyjaciół mając nadzieję, że będą one dobre. Zamyślony szedłem w kierunku swojej jaskini gdy niespodziewanie wpadłem na Lunę.


Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz