sobota, 17 listopada 2018

Od Luny CD Raven`a

Fakt, że kwiaty zadziałały uspokoił mnie i trochę uszczęśliwił. Raven na chwilę się zamyślił, nie wiem czy miało to coś wspólnego z tym, że zmusiłam go do połknięcia tych kwiatów, ale czasem trzeba.
-Jeśli pozwolisz, to pójdę sprawdzić granicę. Przyjdę później. - Powiedziałam.
-Do zobaczenia. - Odpowiedział i wrócił w głąb jaskini.
Wyszłam z ów groty i poleciałam dość szybko w stronę granicy. Muszę przelecieć i sprawdzić całe terytorium, ostatnio rzadko bywam na patrolu. Lecąc tak przed siebie w stronę północy zauważyłam, że powoli zaczyna pojawiać się śnieg. Zima nadchodzi w zastraszającym tempie, będę musiała poprosić, żeby zrobić trochę zapasów na tą porę roku. Bycie alfą nie jest proste, ale to rola jak każda inna. Innym też nie jest łatwo. Lecąc tak już przez dłuższy czas, nie zauważyłam niczego zbyt podejrzanego. Nie wiem czy się cieszyć, czy martwić. Po skończeniu wylądowałam na lekko zmarzniętej trawie. Przydałoby się coś upolować i zanieść do reszty. Na moim celowniku pojawił się rogacz, który chyba aż się prosił o to by go złapać i nie zmarnować ani kęsa. Długo nie musiał czekać, a leżał już z przegryzioną krtanią na ziemi wydając swoje ostatnie tchnienie. Złapałam go za kark i zaczęłam ciągnąć w stronę jaskiń. Po jakimś czasie, kiedy byłam już dość blisko, zauważyłam że panował chyba jakiś chaos. Lekko mnie to zmartwiło. Chwyciłam zwierzę mocniej i dzięki lataniu szybciej się tam dostałam.
-Co tu się stało? - Spytałam dość głośno, tak aby wszyscy w okolicy mnie słyszeli.
<Raven?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz